Opis i zdjecia z eskapady Wojtka w poprzednim wpisie. Tymczasem my w Denpasar przygotowujemy sie do powrotu. Wczorajsza podroz z Loviny przeciagnela sie o jakies 4 godziny:) A wszystko przez jednego goscia, ktory w Singaraji zwinal nas do busa jadacego rzekomo na treminal Ubung. W sumie nasza podroz skonczyla sie gdzies w okolicach Ubudu. Wkurzylismy sie strasznie. Wszystko skonczylo sie klotnia i zwrotem czesci pieniedzy za ktore moglismy dojechac najpierw na Terminal Batubulan( gdzie spedzilismy mila godzine w towarzystwie balijskich zakapiorow czestujacych nas bardzo smacznym trunkiem kokosowym:) a pozniej na Ubung. Nasz hotelik za 60 tys byl zajety ale znalezlismy inny w podobnej cenie i standardzie. Dzisiaj plan byl taki: wypozyczyc skuterek, odebrac wizy i pojechac do Ubudu po zostawione tam rzeczy. no ale to byl tylko plan:) Rano Wojtek szukal skuterka, nie mogl znalezc wiec pojechal z gosciem, ktory zawiozl go do urzedu emigracyjnego i do bankomatu, a calosc kosztowala 70 tys!!! No i zostal jeszcze Ubud.Ostatnia szansa- bemo. W drodze na terminal udalo nam sie wyhaczyc mala Yamahe:) juz nie za tak niska cene jak w lovinie ale za 70 tys. Dobre i to, przynajmniej czas zaoszczedzony:) w Ubudzie odbior rzeczy i ostatnie drobne zakupy. Nie wiem jak to wszystko teraz spakujemy. Nastepny wpis juz z Singapuru, miasta zagadki jak na razie...:)
Jestesmy wykonczeni:) Z urokliwej spokojnej wioski przenieslismy sie do centrum swiatowego babilonu.... Zderzenie zupelnie innej kultury, nowoczesnosci, sterylnosci, estetyki z tym do czego przywzwyczaila nas Indonezja przyprawia o zawrot glowy... Musimy wrocic do domu:) Odpoczac troche, przemyslec, bo to co zaserwowal nam Singapur jest naprawde ciekawym doswiadczeniem i bedziemy pamietac o tych 3 dnachi jak i calej wyprawie, do konca zycia... Tymczasem dziekujemy wszystkim za towarzystwo, wsparcie i przemile komentarze. Tak naprawde zalozylismy tego bloga z mysla o Was ale nie spodziewalismy sie takiego zainteresowania. Jestesmy szczesliwi i bardzo zadowoleni ze wszystko sie udalo, do zobaczenia w domu....
P.S. Opis pobytu w Singapurze po powrocie do domu, na razie tylko zdjecia:)
Jestesmy juz na starych smieciach, szczesliwie w domku:D:D:D:D: