Geoblog.pl    DzonaGranek    Podróże    Gruzja 2013    W drodze do Batumi
Zwiń mapę
2013
09
lip

W drodze do Batumi

 
Gruzja
Gruzja, Kutaisi Heliport
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2012 km
 
Lot spokojny, przespany, zakończony niezbyt przyjemna niespodzianką. Pogoda porównywalna do ostatnich w Polsce. Deszcz to mało powiedziane. Oj, lało się z nieba co jeszcze bardziej utwierdziło nas w przekonaniu, że drzemka na lotnisku to dobre rozwiązanie. Budynek lotniska skromny, niewielki, z bardzo wygodnymi kanapami dlatego też z drzemki zrobił się bardzo miły i potrzebny, kilkugodzinny sen. Zupełnie nie robiły na nas wrażenia podchody lokalnych taksówkarzy, którzy proponowali podwiezienie do centrum (16 km) za 40 $. Wcześniej wiedzieliśmy,że do centrum można się dostać marszrutka za 2 lari ( 1 lari- 2 złote). Zdecydowaliśmy się jednak pojechać z bardzo sympatycznym gruzinem za 10 lari dwie osoby. On nie znając angielskiego, my operując jedynie „spasiba” i „mienia zawut”:) porozmawialiśmy o lokalnym jedzeniu, historii gruzji, ostatnich wydarzeniach w Polsce (Smoleńsk), no i oczywiście o piłce nożnej i Robercie Lewandowskim oraz o jego sławnych 4 golach:) W centrum wypłaciliśmy pieniądze, i obraliśmy kierunek Batumi , a konkretnie Gonio- 10 km na południe, gdzie wybrzeże miało być ładniejsze i czystsze:) Wiedzieliśmy, że przejazd kosztuje w granicach 10 lari, dlatego też spokojnie czekaliśmy na marszrutkę. W międzyczasie pewien miły człowiek wiedząc już że wybieramy się w „tamte” strony zaproponował, że zatrzyma autokar relacji Tbilisi- Istambuł, który później okazał się wersją lux z gorącymi i zimnymi napojami oraz indywidualnymi telewizorami. Wszystko oczywiście 10 lari osoba:) Wdzięk Wojtka zrobił swoje i pani z obsługi autokaru nie była w stanie odmówić przyjęcia tak niskiej kwoty, porównując do warunków oczywiście:)
Z Batumi marszrutką dostaliśmy się do Gonio, gdzie w pierwszym prywatnym domu dostaliśmy pokój również w wersji lux z łazienką za 20 lari od osoby co jest tutaj normą.
Wieczorem zwiedzaliśmy okolice, zjedliśmy pierwsze chaczapuri (placek z ze słonym serem), wieprzowy szaszłyk i sałatkę z boskich pomidorów i ogórków (opinie o warzywach i owocach jak najbardziej nie przesadzone) z dodatkiem kolendry i cebuli. Wieczór zakończył się bardzo przyjemną drzemką na plaży w towarzystwie gruzińskiego piwa:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 55 wpisów55 79 komentarzy79 938 zdjęć938 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
29.06.2015 - 28.07.2015
 
 
09.07.2013 - 31.07.2013
 
 
27.06.2011 - 02.08.2011