Geoblog.pl    DzonaGranek    Podróże    Sri Lanka 2015    Dzień złotej strzały
Zwiń mapę
2015
06
lip

Dzień złotej strzały

 
Sri Lanka
Sri Lanka, Uppuveli
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8075 km
 
06.07. poniedziałek


Dzień zaczeliśmy od śniadania w naszej ulubionej knajpce, tym razem zaproponowano nam tosty. Jak się później okazało były to naleśniki przypominające smakiem trochę nasz chleb na zakwasie. Dla mnie za kwaśne. Do tego coś a la czatnej z ciecierzycy, nawet dobre i mielony kokos z czili. Nie powala na kolana. W nocy zostaliśmy napadnięci przez chmarę komarów, na szczęście szybko udało się ich pozbyć odpalając spiralkę. Czekała nas wypłata kasy w bankomacie i w zwiazku z tym wycieczka do Trinomalee. Już od dłuzszego czasu myśleliśmy o wynajęciu pojazdu, który tak jak w indonezji dałby nam swobode w poruszaniu się i szybkim przemieszczaniu. Okazało się, że człowiek który opiekuje sie naszym hotelem dysponuje własnie takim małym skuterem. Po krótkiej
chwili już mknęliśmy nasza złotą strzałą do miasta. W Trinco wpadliśmy na targ spożywczy i rybny. Miejsce gdzie Wojtek mógł się wyżyć fotograficznie a ja część sprzedających znałam juz na pamięć, krążąc w koło, czekając na "węża". Po ogarnięciu targu pojechalismy do fortu Fredrick, a tak naprawdę to przejechaliśmy to miejsce udając sie do świątyni Swami Rock. Wjazd za free więc ok. Patrząc na zdjęcia,światynia co chwila zmienia swe oblicze i tak naprawde nie wiadomo ile to wszystko jest warte i czy tani plastikowy wygląd nie został przeobrażony na potrzeby turystów. W drodze powrotnej odhaczyliśmy Khali Temple (znowu nic szcególnego), zabranie ręczników i dalej jazda na naszą dzika plażę w drodze do Nillaveli. Po odpoczynku i kąpieli w planie była
jeszcze wycieczka na północ ale okzało się, że nic z tego. Odpalając silnik zauważyliśmy nieszczelny przewód paliwowy ( w naszym baku nagle z 5 litrów i prejechaniu 6 km zrobiło sie pusto) więc z prędkością odrzutowca i wznosząc modły mieliśmy nadzieje, że uda nam sie dotrzec do domu. Modlitwy zostały wysłuchane. Musiały być bo takiego kotła religijnego jeszcze nigdzie nie spotkaliśmy. Jest i Budda i Allah, Jezus, Shiwa i jeszcze wiele innych...Po krótkiej wymianie zdań Pan od skutera oddał nam pieniądze a my nieco rozczarowani udaliśmy sie na plażę, jak to stwierdził nasz kolega, potrenować wódźitsu z colą :)

Ceny:

Sniadanie 240 R
Skuter na cały dzień 800 R
Benzyna 1 l- 117 R
Przechowanie butów Swami Rock 20R
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (32)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 4% świata (8 państw)
Zasoby: 55 wpisów55 79 komentarzy79 938 zdjęć938 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
29.06.2015 - 28.07.2015
 
 
09.07.2013 - 31.07.2013
 
 
27.06.2011 - 02.08.2011